Ogród jeszcze przykryty śniegiem, ale do wiosny już bliżej niż dalej. Śnieg jeszcze trochę pewnie poleży albo znowu spadnie, ale powoli myślmy o cieplejszych dniach.
Luty jest dobrym miesiącem na zaplanowanie sezonu ogrodowego, czyli co byśmy chcieli zmienić, co dosadzić, co przesadzić. Może zagospodarować jakiś zakątek do tej pory nieużytkowany? Teraz jest czas, aby pomyśleć, poszukać odpowiednich roślin czy skonsultować się z architektem krajobrazu, który doradzi, co i w jakiej kolejności zrobić.
Przejrzyjmy też narzędzia ogrodnicze, które już nawet za miesiąc mogą być potrzebne. Naoliwmy, co trzeba i dokupmy brakujące.
W ogrodzie na razie, patrząc z naszej perspektywy niewiele się dzieje, jednak dla roślin, szczególnie zimozielonych liściastych (rododendrony, część azalii, bukszpany) przychodzi ciężki okres. Właśnie taka pogoda – duże wahania temperatur miedzy nocą a dniem, ostre słońce, wysuszający wiatr czynią największe spustoszenie. Susza fizjologiczna (niemożność pobrania przez korzenie wody z powodu zmarzniętej gleby, gdy liście już, ze względu na słońce i na wzrost temperatur za dnia, zaczynają transpirować, czyli uruchomiły odparowywanie wody) jest przyczyną zniszczeń roślin, które potem zwykle określa się jako ‘zmarznięte’ i winę zrzuca na bardzo niskie temperatury, a one po prostu uschły.
Dlatego tak istotne jest osłanianie tych gatunków roślin przed wiatrem i słońcem oraz podlewanie ich, gdy tylko gleba lekko rozmarznie.
Jeśli spadnie jeszcze śnieg – szczególnie mokry i ciężki, otrzepujmy go z gałęzi, aby się nie połamały. Można też go zgarnąć z trawnika, aby w roztopy nasz trawnik nie zamienił się w grzęzawisko.
Wypatrujmy też między śniegiem krokusów, szafirków czy przebiśniegów jako zwiastunów wiosny.
Anna Domańska-Maksymowicz
Zacne Ogrody 